Ethan Hunt znowu w akcji! 7
Mission Impossible III. Czego można się spodziewać, idąc na ten film do kina? Czy seria ewoluuje w stronę realizmu? Czy gra aktorska będzie stała na naprawdę wysokim poziomie? Czy będą dylematy moralne lub skomplikowane gry psychologiczne? A może będziemy widzieli nadal boskiego Toma strzelającego ze swoich karabinków i ratującego świat? Raczej tylko to ostatnie i tak trzeba się nastawić od początku na ten film.
Ethan Hunt dostaje kolejne zlecenie. Tym razem musi uratować koleżankę po fachu - Lindsey Farris. Jest ona najprawdopodobniej porwana przez Owena Daviana, handlarza na czarnym rynku. Zadanie kończy się śmiercią agentki. Wkrótce to Davian staje się głównym celem, a następne zlecenie dotyczy już niego oraz jego walizki, w której znajduje się niejaka Królicza Łapka.
Co jest najważniejsze w tego typu filmach? Oczywiście - efekty specjalne. Jak zwykle (w kontekście poprzednich części serii) stoją one na bardzo wysokim poziomie. Wszystkie wybuchy, strzelaniny oraz "torpedowania" stoją na bardzo wysokim poziomie. Wybuchy są naprawdę realistyczne i lekko epickie, lecz nie mogę zrozumieć kilku rzeczy. Jak można za pomocą jednego magazynka zwykłego karabinu, zniszczyć sporych rozmiarów helikopter? Jak można w minutę lub dwie przedostać się przez pełen tajniaków i kamer budynek (bez żadnego przebrania!), wziąźć walizkę wartą miliony i bez przeszkód wylądować na autostradzie, skacząc ze spadochronu? Może i się czepiam, ale takie rzeczy po prostu kłują w oczy. Efekty specjalne na plus, realizm na minus.
Reszta filmu jest, delikatnie mówiąc, średnia. Gra aktorów nie zachwyca, aczkolwiek należy zwrócić uwagę na Philipa Seymoura Hoffmana, który jak zwykle świetnie wywiązuje się ze swej, tym razem tylko drugoplanowej roli. Tom Cruise zagrał całkiem przyzwoicie, a resztę po prostu trudno ocenić. Scenariusz poprowadzony jest nieźle - szczególnie akcje np. w Watykanie, które są bardzo pomysłowe i szybkie. Widać tu dosyć sporą inwencję twórców. Mamy sporo zwrotów akcji oraz często zmieniane priorytety oraz cele. Jedynym zarzutem mogą być słabe dialogi. Może nie są jakieś fatalne, ale jakieś takie... nijakie. Montaż jest bardzo szybki i dynamiczny w scenach akcji, za to w momentach spokojnych niczym się nie wyróżnia. Jeśli chodzi o muzykę, mamy oczywiście nieśmiertelny motyw muzyczny z pierwszej części, lecz poza tym muzyka nie odgrywa jakiejś znaczącej roli w obrazie.
Ogólnie rzecz biorąc jest to porządne kino akcji bez fajerwerków (nie licząc efektów specjalnych), za to z wieloma strzelaninami, wybuchami i kombinowaniem (czyli na przykład kombinowanie jak w pół godziny obejść wszystkie zabezpieczenia w Watykanie). Film należy do grupy 'najgorszych z najlepszych' lub 'najlepszych ze średnich'. W kategorii sensacyjnych odstresowywaczy film dostaje siódemeczkę z małym plusikiem.
Tak jak i wszystkie inne części tej serii, trójka trzyma poziom. W końcu obejrzałem i jestem zadowolony. Numer z wahadłem jest rewelacyjny. Taka inna wersja Bonda.